LIST PASTERSKI W ZWIĄZKU Z ROZPOCZĘCIEM ETAPU DIECEZJALNEGO PROCESU BEATYFIKACYJNEGO I KANONIZACYJNEGO KSIĘDZA JANA CZUBY

Umiłowani w Chrystusie Diecezjanie!
Ludzie prostolinijni i skromni potrafią prawdziwie zauroczyć. Natomiast pycha, zarozumiałość i wywyższanie się ponad drugich budzi głęboką irytację i niesmak. Pokusa bycia chwalonym i wynoszenia się ponad innych zatruwa ludzkie pragnienia i ambicje.

Nie oparli się jej nawet apostołowie. W czytanym dziś fragmencie Ewangelii uczniowie Jakub i Jan proszą Jezusa, aby mogli zasiąść po Jego prawej i lewej stronie, gdy będzie w chwale (por. Mk 10, 35-40). Wcześniej apostołowie sprzeczają się, który z nich jest największy (por. Mk 9, 34). Tymczasem Jezus ukazuje zupełnie odmienną drogę ku wielkości: „Kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10, 43-45). Przypomina nam to, że Boża logika jest inna niż ludzka, jak objawił to sam Bóg przez usta proroka Izajasza: „Myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami” (Iz 55, 8). Kluczową kwestią, która odróżnia człowieka od Boga, jest pycha. W Bogu nie ma pychy, ponieważ On jest całkowitą doskonałością i wszystko w Nim ukierunkowane jest na miłość i dawanie życia. A w nas, ludziach, pycha jest głęboko zakorzeniona i wymaga stałej czujności i oczyszczania. Dlatego pójście za Jezusem wymaga zawsze głębokiego nawrócenia, zmiany sposobu myślenia i życia, wymaga otwarcia naszych serc na słuchanie, aby pozwolić się oświecić i wewnętrznie przemienić. Naśladując Jezusa odkrywamy własną wielkość w służbie drugiemu człowiekowi i dostrzeagmy wartość życia ofiarowanego innym.
W minionym roku obchodziliśmy pięćdziesięciolecie otwarcia się naszej diecezji na tę wielką służbę drugiemu człowiekowi, jaką jest prowadzone przez Kościół dzieło misyjne. Najwyższą ofiarą, jaką z miłości do Boga i ludzi złożyli nasi misjonarze, była poniesiona przez nich męczeńska śmierć. Dwadzieścia sześć lat temu dotarła do nas informacja o śmierci księdza Jana Czuby, misjonarza posługującego w parafii Loulombo w Republice Konga. Został on zamordowany przez uzbrojonych ludzi, siejących zamęt i spustoszenie. Ówczesny biskup tarnowski Wiktor Skworc skierował wtedy do wiernych pełen nadziei komunikat, w którym napisał: «Podczas minionych wakacji ksiądz Jan Czuba przebywał w kraju, a jego powrót do Konga był świadomym wyborem. Chciał wrócić do tych, którzy zostali powierzeni jego duszpasterskiej trosce. Wielu, znając obecną sytuację polityczną w Kongu, odradzało mu wyjazd. On jednak prosił o błogosławieństwo na dalszą pracę misyjną. Dziś, w obliczu jego tragicznej śmierci, odnoszę do niego słowa Jezusa Chrystusa: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13)».
Wiadomość, którą tym razem dzielę się z Wami, pozwala nam odczytać tamte wydarzenia w perspektywie Bożego planu, w którym ksiądz Jan Czuba miał stać się dla Kościoła tarnowskiego przykładem odważnego, cierpliwego i wytrwałego kroczenia ku świętości. Pragnę zatem z wielką radością poinformować, że 22 października br. rozpoczniemy etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Sługi Bożego Jana Czuby, kapłana. Decyzją Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych będziemy przyglądali się jego heroicznej ofierze życia dla innych i z innymi, której motywem była miłość do Boga i do bliźniego. Znalazła ona odzwierciedlenie w posłudze charytatywnej wśród najuboższych oraz w gorliwym zaangażowaniu na rzecz budowania pokoju społecznego.

1. Kapłan żyjący dla innych.
Heroiczna ofiara księdza Jana Czuby, widoczna w życiu dla innych, ma swój fundament we właściwym zrozumieniu czym jest braterstwo w Chrystusie. Stąd też swoje kapłaństwo, wzbogacone krzyżem misyjnym, odczytał on jako wezwanie do miłości braci i sióstr na drodze wypełniania uczynków miłosierdzia względem ciała i duszy. Tylko ten, kto jest wierny takiej miłości jest w stanie napisać: «Ta misja w Loulombo jest moja, jest moją misją z wyboru. (...) Żyję ich życiem, a oni żyją moim. (...) Moje serce zakorzeniło się tam».
W duchu radykalizmu, który normował jego decyzje i określał styl działania, potrafił on służyć z miłością każdemu człowiekowi, bez wyjątku. Potwierdzają to duszpasterze i parafianie z Bobowej z czasów jego wikariatu, a także misjonarze, którzy podejmowali posługę w Kongu. Warto w tym miejscu przywołać świadectwo ks. Andrzeja Kurka: «Twoją pracę duszpasterską możemy streścić: Szaleniec Boży! Ze słowem Bożym niosłeś wielkie zaangażowanie, radość życia i optymizm. (...) Do pracy  fizycznej byłeś za dwóch. (…) Znałeś wiele zawodów, a szerokie swe umiejętności przekazywałeś miejscowym parafianom. Wybudowałeś w Loulombo i Kingembo wioskowe apteki, a do innych wiosek szedłeś z walizką lekarstw, aby nieść pierwszą pomoc chorym i cierpiącym. Gdy przyszła potrzeba, woziłeś ludzi do szpitala w
Loutété, oddalonego o 40 km lub 200 km do Brazzaville. (…) Twoja praca była służbą, poświęceniem i sercem, podbudowana głęboką i autentyczną wiarą, wynikającą z głębokiego rozmodlenia».

2. Kapłan żyjący z innymi.
Heroiczna ofiara księdza Jana Czuby, widoczna w życiu z innymi, była z kolei konsekwencją jego pragnienia, aby placówka misyjna i kraj, w których posługiwał, stawały się przestrzenią braterstwa między ludźmi, solidarności oraz pojednania.
Nawet wtedy, gdy wokół niego coraz bardziej wzrastała przemoc i zniszczenie, nie przestał on marzyć o pokoju. W czasach niepokoju, zachował pokój w swoim wnętrzu, żyjąc w harmonii z Bogiem, z innymi ludźmi oraz z naturą (por. LS 10.66.). Dzięki temu pomagał innym wejść na drogę zbawczego dialogu, w którym stworzenie oddaje chwałę swojemu Stwórcy.
Pomimo niesprzyjających okoliczności, ksiądz Jan Czuba inspirował innych do podejmowania owocnego dialogu społecznego, którego celem było zagwarantowanie bezpieczeństwa miejscowej ludności. Potrafił rozmawiać i słuchać, przez co szukał innych rozwiązań niż manifestacja siły. Jednym z nich było promowanie działalności Komitetu Rozbrojeniowego w Loulombo, w których odgrywał kluczową rolę. O swoim zaangażowaniu pisał w taki sposób: «Nie jest łatwo, ale też nie ma powodu do zniechęcania i załamywania się. Ten czas ukazał słabości naszego Kościoła, ale i piękno w tym wszystkim, czego dokonał. Pozostał jedyną funkcjonującą instytucją».

3. Wzór człowieka wierzącego w czasach zamętu.
Drodzy Diecezjanie! Ksiądz Jan Czuba, którego Boża Opatrzność stawia nam jako wzór heroicznego oddania życia z motywów miłości, wskazuje na wielką rolę Kościoła w czasach zamętu. Zachęcam Was zatem do gorliwej modlitwy o jego beatyfikację. Nie ustawajmy również w modlitwie za naszą umiłowaną Ojczyznę, aby miłość społeczna i pokój – tak bliskie sercu kandydata na ołtarze – kształtowały relacje wewnątrz naszego kraju, a ich umocnienie stawało się celem młodego pokolenia Polek i Polaków. Dlatego zapatrzeni w piękne i ofiarne życie tarnowskiego misjonarza, chciejmy pielęgnować w sobie miłość, która sprawia, że naszą pierwszą misją na tym świecie jest żyć dla innych i z innymi.

Z pasterskim błogosławieństwem

† Andrzej Jeż
BISKUP TARNOWSKI

Tarnów, 15 października 2024 r.



Św. Ignacy - Maksymy
Na dzień:
03 Lipca
Cytat:
„Ach! jakże błądzą, którzy mniemając, że są pełni ducha, kierunku dusz się podejmują.”
Komentarz: Nikt się za stolarza, nikt za mechanika nie uważa, jeśli pierwiej nie poświęcił kilka lat na wyuczenie się swej sztuki; samaż tylko umiejętność kierowania duszami takby łatwą być miała, że lada początkujący już się za mistrza uważa? Kierunek dusz jest to sztuka nad sztukami, kto utrzymuje, że ją wybornie zna, ten z pewnością należycie jej nie poznał. Sprawa to Boska, nie ludzka, bo Bóg tylko serca poruszać, sercami kierować może. Można ludzi do służby zmusić, można ich sztuk i różnych umiejętności nauczyć; ale do rzeczy, które ludzki rozum przechodzą, do rzeczy nadnaturalnych, ludzkim sposobem pociągnąć ich nie można. Duch Boży tu współdziałać winien. Straż rzeczy najdroższej powierzona jest dusz pasterzom, cena krwi Chrystusowej. Biada, jeśli z niedbalstwa pasterza zginie dusza która; z rąk jego dopomni się o nią Zbawiciel 1.

Cytaty i komentarze pochodzą z książki "Maksymy św. Ignacego", o. Gabriel Hevenesi SJ (1656-1715) z roku 1886. Tłumaczenie ks. Antoni Chmielowski.

Książka zawiera wypis z duchowych nauk założyciela jezuitów na każdy dzień roku.




12 KROKÓW KU PEŁNI ŻYCIA

 

 

Polecamy


Modlitwa w Drodze

 


Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa, ul. Zygmuntowska 48, 33-300 Nowy Sącz
Tel.+48 797 907 667 lub +48 797 907 670 e-mail: parafia@kolejowa.pl
NIP 734-111-00-87  Numer konta bankowego Parafii: 78 88110006 0000 0000 4952 0001


Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com